Data wydania: 2013
Wydawnictwo: Wydawnictwo Adam Marszałek, Toruń
ISBN: 978-83-7780-689-0
Od autora:
Rozczaruje się tymi wierszami ten, kto będzie w nich szukał tego, co ukryte. „Ukrycie” w tych utworach to niewysłowiona nazwa każdego miejsca, w którym doświadczyłem piękna i nieskończoności. Kto lubi wiersze „z kluczem”, znajdzie w tym tomiku bardzo wiele kluczy, tyle że żurawich. Rytm, rymy, wersy, zwrotki… Bo wdech i wydech, bo puls, bo bicie serca, bo dzień i noc, bo wiosna, lato, jesień…, bo życie i śmierć. Na końcu książeczki o moim wierszowaniu piszą: Elżbieta Morawiec, Anna Polony, Leszek Długosz i Jan Leończuk. Jeśli komuś udało się spokojnie zasnąć z tą książeczką na piersi, warto mi pisać dalej… Na okładce – mój obraz, wewnątrz książki – moje rysunki.
Elżbieta Morawiec:
„Ulotnia” – w tym słowie tytule tomiku Janusza Andrzejczaka przegląda się sama istota jego poezji, filozofia autora, niezwykły język tych wierszy, czułość dla wszystkiego, co nas otacza. Andrzejczak, co tak dziś niemodne, jest wrażliwym łowcą natury, rozkochany w lasach, jeziorach, przepaścistych niebach nadrzecznych. Jest też łowcą tego, co bezpowrotne i ulotne właśnie – samego życia, jego urody, ale i jego dramatów. Ta poezja tyleż jest horacjańska, co franciszkańska z ducha. Niezwykle bogata w zapomniane słowa języka, wyrasta także pięknym drzewostanem słów niepowtarzalnych, własnych…
***
Leszek Długosz:
Zadziwiające! Wszystko niby znane, widziane? – A zobaczone jakby znów? Zobaczone aż tak? ULOTNIA… nowy tomik Andrzejczaka prowadzi nas – w głąb obrazu. W las, w pejzaż jeziorny, w trakt natury, w „istotność zieleni.” – Nie widzę obecnie w naszej poezji równie czujnego, „kompetentnego” przewodnika! Ze znajomością materii, ze zmysłową wręcz czułością odsłaniają się nam obrazy… Na szczęście świadome pióro prowadzi pewnie. Omijając wykroty sentymentalizmu, czy egzaltacji. By tak rzec, więc oko i serce myśliwego jest czułe, ale ręka i decyzja pewna i czytam te wiersze z uśmiechem i zadumą. – Odsłania się przecież i obraz Tego, Który Patrzy… Ta suma udziela się i Temu, który Czyta. I to jest niezły trop. Z wierszy wydobyty (upolowany).