Pod
Pod
Zew był. Lecz żaden dźwięk
żadnym znajomym głosem
Stanąłem pod. Maleńki
pod najpiękniejszą z sosen
Ja sam, a obok sosna
Stoimy tak naprzeciw
Pajączek nam na krosnach
zdążył siateczkę sklecić
Wszystko się przemieszało
gdzie gałąź, a gdzie ręka
gdzie drewno, a gdzie ciało…
Nie stoję już, przyklękam
Nie, nie przed sosną klęczę
już nawet leżę krzyżem
przed Tym, do kogo ona
ma wiele, wiele, bliżej